Czerwień ust w głębi szafirowego spojrzenia
przeplatana ciepła jedwabnym głosem
otulała pieszczotliwie coraz to większym pożądaniem
Lawa rozlewająca się w serca wnętrzu
centymetr po centymetrze paliła gorącem ciało.
Niczym noc napełniając się blaskiem brokatu księżyca
jak ostatni taniec, uwieńczający bal.
Obydwoje tonęli zapominając o całej sali.
Tak bez opamiętania, szaleńczo i czule.
Łzy spłynęły niczym krople po szybie,
dreszczyk wrażliwości kobiecej delikatności.
Wtulona w ramiona
Ten za którym poszłaby w ogień,
a który za nią zabiłby cały świat.