w szmerze krwi tętni po żyłach
na wargach drży
rozgrzana barwi ciało
rozpromienia oczy łzami
w strunach głosem zabrzmi
odezwie się westchnieniem
a mimo to szybko niknie
czar jej młody
a jednak zabiera jej siły
trud losu srogi
jeszcze pragnie nucić
najciszej oddać swe tchnienie
w struny duszy uderzyć
i wzlecieć w bezkresne światy
nuty zostawi potomnych
z dźwięków półtonów na papierze
kto je zaśpiewa doda swych gam
inną tonacją przeżyć...