zorzą mieniącą błękitem
morskim kolorem maluję
chmurki,
troski twoje zmyję rosą
świeżością poranka
podmuchem
wargi musnę,
jestem stokrotką polną
spojrzeniem złocistym
mrugnę,
zbliżam się słowiczym
śpiewem,
trel uchwycisz
zaśpiewamy razem,
wzlecę powiewem
zapachu bzu,
poszybujemy w błękity
ty orłem
ja skowronkiem,
tam szukać
mnie będziesz
wołając
jesteś?