za oszronionym szybami o poranku,
gdy rano wyglądałem na podwórko
spojrzeć jakie założyć buty na spotkanie
lepiliśmy razem bałwana
nie tęsknię wcale za zimą
ja tęsknię za Tobą
Następne lato kryje tajemnicą
chowa w zieleni chwile zerwanych
maków utkanych we włosach
rozsmakowanej słodyczy warg
o poziomkowym aromacie
ciche szepty zaułków
rozświetlonych lampionami
przestrzeni wspomnień
Już niedługo jak przyjedziesz
zrobię ci kolczyki z sadu
czereśni i wiśni
Tylko przyjdź proszę