Noce tylko trochę inaczej.
W dzień zasypiasz martwą myślą,
Ja się nią łamię co rano.
Przy księżycu zaś siadasz od samego wschodu
I klęczysz na myślach twardych, jak groch.
Łzy lecą same, a ból serca chłodu
Rozpala w Tobie nienawiść i złość.
Ach gdybyś tak mogła go dotknąć tym razem,
A mija bez niego doba za dobą.
Najgorsze wspomnienia to te najwspanialsze
Rozpamiętane z tęsknoty za sobą.