cicho.
Śpiewaj mi do snu
jak anioł.
I ogrzej ciepłem słów
chłodne usta.
Napraw moje serce
spokojem myśli.
Złagodź ból
wewnątrz duszy.
Tak, jak tylko Ty potrafisz.
Pozwól, że obejmę tę chwilę.
Czerpiemy siłę
z nieśmiałych uśmiechów.
Jesteśmy wiecznością
zamkniętą w czasie.
Zatrzymujemy czas
kochając.
Chcę zapamiętać widok
uśpionego kwiatu
pośród żywych obietnic.
I głos rozsądku,
umykającą niezawisłość.
Zapalę świeczkę
i będę podtrzymywać płomień,
by nie zgasł...
Okryję Cię ciepłym płaszczem
troski...
nie chcę, żebyś zmarznął tej nocy.
I nie pozwolę Ci odejść dzisiaj,
bo nie potrafię się z Tobą żegnać.