na brzegu morza leżymy
by noc się nie kończyła
oboje marzymy
w oddali cichną głosy
radosnej gawiedzi
znać że zaraz jutrzenka
nas spełnionych odwiedzi
chociaż gwiazdy już giną
gasnąc o świcie dwie zostały
w twych oczach obiecując życie
jeszcze chwilę tak trwamy
zapatrzeni w siebie
ręką pisząc ciąg dalszy
na egejskim niebie
dzienny gwar na plaży
zaraz się zaczyna
łodzie przesłonięte cieniami naszymi
wiatr kołdrę nam zabiera
podmuchami swymi