i nie pomoże już chyba nic
bo nie zapomnę ciepła tych dłoni
miękkich w dotyku i czułych tak
oczu płonących ogniem wesołym
i rozchylonych gorących warg
i cóż mi z tego że brakowało
nie wszystko było na miejscu swym
mogę powtarzać tylko jak mantrę
że tak być musi tak miało być
ja nadal tęsknię kocham i pragnę
i wciąż się czuję winnym twych łez
a może jeszcze raz spróbować
zapomnieć wszystko co było złe
w moich ramionach znowu cię schować
znów całym światem dla ciebie być
i z oczu zetrzeć łzę co dziś płynie
by w nich zajaśniał uśmiechu blask