śmierć znam po imieniu
czasem pijemy razem kawę
szukając znaczeń w popiele
Ożywczo
sypią się myśli
srebrzyście
drżącymi dłońmi
rozpuszczam włosy i kolory
przestrzeń się upiera
lecz my
idziemy naprzód
Rano
pokonane życie
wstaje od nowa
niestrudzona nadzieja
oddycha wciąż tak lekko
jakbym narodziła się wczoraj
zakładam nowe skrzydła
przymierzam uśmiech
Idę bez żalu.