miarowo skrzypi sumienie
piasek sączy się pod powiekami
a każda drobinka
to jedna niepokorna myśl
Klepsydra ugina się
niespokojne przechylenie
grozi obudzeniem
w ciemności
dzielić ludzi
na wybranych i straconych
to takie proste
Z Tobą
zrywałam niewinność jak jabłka
piłam ze źródła
potem umarłam
Na wylot przeszyło mnie życie
Roztrzaskana maska
udaje odbicie
Miasto wstało
serce bije
na pożegnanie
włączyłam Cię od nowa
Gdy piasek się przesypie
bezsenność zniknie..