dlatego z czernią czuję się wygodniej
dlatego że słowa zakwitają spokojniej
bo w niemych wierszach umierają kruki
***
niejeden już w dal poszedł
by zawrócić rzeki bieg
kiedy wrócił w źródle dostrzegł
zmarnowany życia sens
***
etap miłostek zakończony
teraz trzeba będzie dopasować
wszystkie obietnice i tajemnice
do kodeksu tolerancji żony
***
żebym to ja tak mógł
jak nie móc mogę
to bym tak sobie żył
poza tym grobem