można oślepnąć
zachłysnąć się zachwytem
bezmiaru
Na piaszczystej górze przeznaczenia
stoi człowiek
bez twarzy
pozbawiony złudzeń
odarty z łez
okradziony z wiary
trwa
Miłość pękła na dwoje
pod naporem sztormu
jedyne rozdygotane serce
wypadło mi z dłoni
Wiem, że nikt nie będzie czekał
ogień dopali się sam
popiół nakarmi żywioły
skazany po którym nikt nie zapłacze
zamilknie udając ciszę
Obiecany brzask
nie wstał dzisiaj
jak każda gra
musi się skończyć życie
Jutro nikt
nie obudzi się taki sam..