z górskich potoków wodę pić
na stromych szczytach smakować nieba
patrzeć na Słońce z poziomu chmur
odnaleźć spokój chciałbym w górach
dzikim niedźwiedziom podawać dłoń
z samotnym wilkiem wyć do Księżyca
i wzrokiem orła przenikać dal
i może w górach mógłbym zapomnieć
co znaczy co noc o tobie śnić
na dotyk dłoni czekać spragniony
w powietrzu szukać smaku twych ust
lecz czy by góry zniosły tęsknotę
co trawi serce i burzy krew
czy nie zapadłyby się pod ziemię
by nie być świadkiem samotnych łez