ramiona w górze
podnoszą niebo
Wzrok wzniesiony do góry
a w oczach łzy
W polu dom
i kilka drzew
to sad malutki w dali
i ciągle patrzę na ten stan
a ludzie tacy mali
W pocie czoła
walczą z trudem
pokonują wieczny czas
i wciąż wierzą
że nadejdą lepsze chwile
dobry czas
Stoję sama
tyle zbóż stroszy swoje grzywy
i wciąż śmieją się
współczują
temu kto jest żywy