Znowu po przebudzeniu,spojrzałem niechętnym okiem
na otaczającą mnie-równoległą rzeczywistość...
Wczesne popołudnie. Zrobione na szybko śniadanie
równie spazmatycznie wchłonąłem bez zbędnego zamętu.
Jaka jest Twoja twarz melancholio ?
To pytanie jak muzyka
która od dzieciństwa łechta moje marzenia
spływa teraz,po wewnętrznej krawędzi mojego czekania.
Wystukuję nerwowo zakurzone westchnienia
rytmem biologicznego zegara.
Po porannym prysznicu,biorę swoją ulubioną książkę.
Nigdy nie mogę zapamiętać gdzie ją kładę po poprzednim czytaniu.
To zabawne,ale nie mogę nawet zapamiętać jej tytułu.
Jedyne co przychodzi mi na myśl
w trakcie jej gorączkowych poszukiwań
to słowo "TERAZ"
I to "Teraz",czyli "OBECNIE",czyli "JA SAM"
Zbieram się zatem do ponownego bycia sobą.
Bezustannie choć z rożną częstotliwością
wynajduję wszelkie nonsensy i paradoksy
w tej podróży przez codzienność.
Zatem,rozściela się przede mną znajoma pokusa radości
na cześć nowego,pełnego wzniosłych idei,dnia...
2)
Przechadzam się spokojnym krokiem
po elektronicznych mediach.
Rozpacz cierpliwie ciułana
w niezdarnie poskręcanych artykułach.
Określam je jednoznacznie,jako bełkot.
Zamykam Laptopa.
Odpalony z litości papieros
rozsadza mój pokój gorzkim dymem wspomnień.
Znowu pogrążam się w zadumie.
Patrząc w próżnię uświadamiam sobie
jak bardzo jestem podobny do siebie wczoraj.
Jak bardzo wszyscy jesteśmy do siebie podobni.
Genetyczny łańcuch DNA,nie zawiera tylko jednej kombinacji.
Kombinacji która dbała by o nasze samouświadomienie.
Uważam,że nie jesteśmy świadomi naszego człowieczeństwa.
Paradoksalnie,człowiek nie jest tym,za kogo się uważa...
3)
Bywają takie chwile
Gdy swój romantyzm rzucam na szalę próżności
Uważam się wtedy za kogoś takiego jak oni...
Pędzący donikąd,za oknem..
Wtuleni w swe płaszcze przyzwoitości.
A ja,miedzy nimi.
I nie brudzę sobie wtedy rąk nadzieją
że każde z nich,z osobna ma swój cel.
Dotykam chłodnymi rękoma wskazówek pozorów.
A na trawnikach rosną te nieszczęsne kwiaty
uparcie podlewane heroicznym tętentem trwania.
Tak,człowiek nie zna dnia ani godziny gdy zajdzie słońce
A wtedy widać dokładnie
gdzie kończy się to złudzenie zwane szaleństwem.
Szaleństwem Twych kobiecych,wiśniowych ust...