kiedy ptaki krzyczą nad ranem
budząc dzień
zostawiasz oddech na ciele
znaczysz mnie
brudem nocy
czernią niedoli
sumienie drapie
wewnątrz rozrywa
szarpie powoli
gniję od środka
ciemnieję
kochany pamiętaj
nasze ziemne pocałunki
nad ranem
nasz grzech...