bezgłośne i nieme gesty
niby dźwięki zawiedzionych
oczekiwań
niezrealizowanych pragnień
czułość okazywana zaledwie
spojrzeniem skrywany żal
pod koszulą marzeń
dorosły już dzieci a nam
świat dalszy od nas
odwrócony plecami jak ty
nad ranem niezadowolona
że robisz mi śniadanie
bardziej obcy niekochany
tak się czuje gdy stoisz bokiem
brak słów i uczuć nieskrywanych
bardziej boli niż zimna kawa