Zbyt wyraźne spojrzenie
Penetrujące twoje wnętrze
Spoglądające na ciebie
Ugina się pod alabastrową twą skórą
Zielone oczy ciągną go w dół
Zatraca się w tobie coraz bardziej
Fantazja coraz częściej ucieka spod twoich pazurów
Niknąc w gęstej mgle
Szpony swe kładzie na twym ramieniu
Które rozpływają się pod kaskadą twych czarnych własów
Pasma pamięci szaleją z każdym drżeniem twego ciała
Bestio piękna tak chcę
Tak bardzo nienawidzę
Piękno twe zbyt przerażające dla mnie
Zabierz mi wszystko
Bo ośmieliłem się
Zatopić w twych ramionach