to Twoje
wzrok
tak rzadko ku górze wznoszony
usta
niewyraźnie szepczące
kolana
przy łóżku nieugięte
dłonie
sklejone do modlitwy
...zbyt rzadko
nie mam co dać Ci Boże
niczym jestem
...
jak doświadczyć zbawienia
czy przyjąć zechcesz
choć tyle ...
dar z mojego cierpienia