kiedy na okrągłej twarzyczce
różem skąpane policzki
prężą się i pulchnieją
uśmiech oswobadzając szczery
lalkami pokój przepełniony
kiedy wracała z przedszkola
zabawę mieszając z nauką
stawał się zamkiem królewny
skrzynią drobiazgów pełną
zagrodą wróżek skrzydlatych
przystanią
w szkole podjęte trudy
na studia otworzyły drogę
ruszyła w świat odległy
rodziców żegnając w progu
w sercu się płonień rozniecił
nikt zabrać jej tego nie może
marzenia o białym ołtarzu
przysiędze na teraz na wieki
pod sercem ukryte nosiła
ziarenko się stało człowiekiem
w oczekiwaniu na szczęście
miłość matczyną stworzyło
kobieta jest kwiatem tak pięknym
że gwiazdy jej przyćmić nie mogą
od poczęcia się z darem zrodziła
być życiem i na świat wydać życie