czasu za dużo w mroku<br />
i półokręgów sennego cienia<br />
który oblewał spokój<br />
za dużo było pustki wokoło<br />
oczu przebrzmiałych łzami<br />
zbyt poorała tęsknota czoło<br />
coś się rozlało między nami<br />
między oknami, między wierszami<br />
między niebytem a bliskością<br />
i tylko jeszcze czuję czasami<br />
smutek oblany samotnością...<br />