łapczywie pragnąc światła
fotosynteza
nie wystarcza
kiedyś elastyczny
coraz bardziej drewnieję
tylko patrzeć jesieni
czuję to przez skórę
uginam się pod ciężarem
garbię
i chyba miejscami pękam
czy jeszcze uniosę głowę
czy całkiem zgrzybieję
zapomnę
oddychać
kochać