wypycha mi policzek
patrzy na mnie od środka
gdy mówię niewyraźnie
w nim poczucie humoru
walczy z dobrym wychowaniem
stara się nie śmiać
nikogo nie udaje
z łupinki wystają mu drzazgi
wpijają się w policzek
jak pochopny pocałunek
snop iskier
wymyka mi się
ucieka w stronę gardła
może chce wydostać się
z moich nieskładnych ust
a może boi się pęknąć na pół
nie wiem nie rozumiem
boję się że go przełknę
jeszcze go nie rozgryzłam