słońce markotnie schodzi po niebie
ciepło zimnieje światło się zniża
w cieniu pokoju czekam na ciebie
Nie ma godziny dnia wciąż za mało
uścisk za lekki dłoni splecionych
wszystkiego więcej nam by się chciało
serc pożądliwych wiecznie złączonych
Wiem że nie długo trwa ta godzina
odejdziesz z pierwszym słońca promieniem
lecz nowy rozdział się dziś zaczyna
jesteś mym celem nowym pragnieniem