kradnie godziny dnia
jasność w półmrok zamienia
staje się czernią
pustką
wiatrem wiejącym od wschodu
to nic
poskładam twoje ubrania
tym razem kolorami
może zauważysz
kiedy wrócisz
przepraszam za brak nadziei
nieumyte naczynia
smutne ściany
brudne okna
poprawię się
obiecuję
...
tylko wróć