fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

tomek1972

Dołączył:2013-06-02 19:55:01

Miasto:Drawsko

Wiek:brak

zainteresowania

wszystko co wokół

kilka słów o mnie

nie mi o mnie mówić

statystyki utworu

Średnia ocen: 3

Głosów: 3

Komentarzy: 1

statistics

inne teksty użytkownika

A A A

3

02:02utwór dnia

Autor:tomek1972komentarz Kategoria:Inne Dodano:2014-12-15 10:44:25Czytano:643 razy
Głosów: 3
dziękuję deszczom
za pojawianie się w ostatniej chwili

przed wyjściem

i mrozom za zbyt dokuczliwe zagryzanie rąk
kiedy potrzebuję odpocząć są wszędzie
rozszerzone sinymi powiekami brną w głąb
pod źrenice
stawy
z krwią idą żyłami w dół palców zagęszczając ból
niestrawny
aż chce się płakać

liście gniją oczywiście
jak oczywiście zaczyna gnić człowiek
zmarnowany porą pragnie usnąć
zaczerpnąć świeżego powietrza
przez usta przechodzi słowami
zaciągniętymi kominami wypalonych sadz

i przeżartymi wronami tłukącymi dziobami
w cieple zmarzniętych gniazd
na które patrze dopalając papierosa

na oknach termometry podbijają rtęć poniżej zera

czterem porom roku też dziękuję
za wyrafinowaną ucieczkę
kiedy próbuję zatrzymać czas nad jedną z nich
pryskają jak iskry moknącego ognia

i przyjaciołom dziękuję
za to że wypytują wszelkimi przypuszczeniami
o spadek notowań na giełdzie społecznej

ileż bezpieczniej można żyć pod parasolem dobrobytu

bezpieczniej nie znaczy szczęśliwiej
ale kto o tym wie
że pragnieniami łata się dziury w serze
nie w trumnie wyłożonej życiem

z drugiej półki reklamy widać inaczej grymasy twarzy
sączące ceny przez portfele
nie potrafię stać w kolejce po tak wiele
przypuszczeniami że na dzień dzisiejszy wystarczy
a jutro
nie musi być weselej

w przetrwaniu nie mam się ochoty
na czterdzieści osiem godzin rozważań
tym bardziej na ważeniu każdego grama sekundy

i historii dziękuję
mającej szerokie łuki zawijania
no i tobie wyblakły międzyczasie
za kosmos w koszyku wydarzeń
dzięki temu niosę wszystko na garbie wielbłąda
usychającego z pragnienia
z przyzwyczajenia nie umieram
patrząc mu oczy
kiedy on...

w potrzebie powstaje dylemat dokąd iść
jeśli pustynia kończy się tam gdzie zaczyna
a ta oaza z palmami i wodą
jest tylko fatamorganą wypalona słońcem
jeśli jest przyczyną

zawracam...

...nad kroplą i ziemią
kołysząc zapach dotykam ramienia
po którym z ufnością chwytam
dalekowzroczność ślepca
znikam pod schodami nieba
dziękując deszczom
i mrozom
za dzień wolnego od pracy
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


Józef Tomoń c

(10:06:51, 16.12.2014)

Ciekawy Wiersz =Bardzo dobry.Pozdrawiam :)

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją