co dłonie swe zatracasz
Chciałam być nią ..
O każdą chwilę bogatsza,
bo z Tobą i przy Tobie,
ja jestem słabsza..
i brak mi już sił,
przecież wiedziałam..
Zanim poznałam Cię
dobrze już znałam .
Ten typ, ten czar,
co mnie zauroczy..
Podaruje uśmiech,
spojrzy w oczy..
Zupełnie, jak wtedy,
gdy pierwszy raz
wśród tłumu tylko dla nas
zatrzymał się czas .
I już wtedy wiedziałam,
jak się skończy
ten romans,
co nas połączył..
Zjednoczył na chwilę,
krótki moment..
i odwróciłeś się,
w inną ruszyłeś stronę .
Bo to właśnie Ona
kocha się w Twoich ramionach,
zasypia we łzach,
gdy jesteś ze mną..
gdy zapominasz,
że Ty i Ona to jedność .
A ja bezwiednie
się Tobie poddaję..
i niczym skazaniec
nad przepaścią staję.
Od początku świadoma,
w Twym świecie istnieje Ona.
Nie ma żalu,
nie szlocham..
Nie walczę,
bo przecież nie kocham.
Lecz mi tęskno
do Twego uśmiechu,
co me uczucia
chronił od grzechu..
Choć popełniony został
między nami.
Świadomość jej krzywdy
przepijam łzami .
Tak chciałam być nią
o pocałunki Twoje bogatszą..
Chciałam być tą,
tą silniejszą, a nie tą słabszą..