zatrzasnęły się wrota wieczności
nawet moja dusza już nie płacze
za wciąż żywymi wspomnieniami
tylko czekać kiedy pęknie serce
zatopi nadziei pokłady
stanie się marą i czarem
czymś co istnieć nie może
a jednak istniało
w twoich rękach mój świat
ciemnym całunem przykryty
oczy już nie te same
i inne serca bicie
...
przecież odchodzi się tylko raz
rozbita dusza umiera
tylko dlaczego tak wolno
agonia trwa nadal
cierpienie we mnie wzbiera