nie pamiętam ni dnia, ni godziny drobinę ..
lecz rana w sercu tworzy się sama,
gdy spadasz płatkiem śniegu, co zimę.
Gdy okrążasz cały ten świat z wiatru tchnieniem
i w tym całym pędzie przeistaczasz w wspomnienie.
Tak bardzo Cię nie znam, a jednak odczuwam brak.
W historiach o Tobie niebem jest ten nasz świat ..
Dziś chcę Ci pokazać ten mymi oczami ..
Jest ciemno i zimno i nie umiem trwać .
Realia tracą ostrość powlekane łzami,
chciałabym jak Ty, po prostu iść spać .
Wiesz zabójcy są różni .. czasem nie wystarczy ..
Ruszając z tarczą, wracamy na tarczy .
A Ty miałeś tu być ! - zrozum to cierpienie ..
Miałeś tutaj być !! - niczego tym nie zmienię ..
Żyję cicho w tej prozaicznej rzeczywistości,
są słowa, których choćby nie chce się słuchać ..
Jakiż jest cel, kiedy prawdziwej miłości ..
nie ma .. więc powoli staję się głucha.
I od lat dziewiętnastu tańczę 'lambada' ..
lecz niech będzie, jak chciałeś .. nie będę się poddawać .