jest wypadkową pomyłek
jak słońce, które splątało kierunki
i zamiast połączyć ciepłym promieniem
zmarznięte dłonie
spala boleśnie pustą noc..
Kiedy zapukasz
nie będzie mnie w domu
wyprowadziłam się z tego świata
jakieś świetlne lata
po kolejnym wielkim wybuchu
rozsypała się krucha porcelana
zimna jak moje serce..
Od dzisiaj jestem niewidzialna
jak mgłą przykryty umysł..
Zieloną łodygą bez tchu
oplatam czarny mur..
Śpię..
.. .. nie budź mnie więcej. ..