stała się dowodem
obok sińców i odcisków
wskazała mordercę
jego wzrok przewiercał głowy zebranych
usta zaciśnięte w linię
nie wskazywały oznak życia
a jednak żył
potwór
zanim ją zabił
znieważył ciało
gwałtem odebrał niewinności
zamknął rozdział dzieciństwa
zbyt szybko
kiedy zwisł na stryczku
nic się nie wydarzyło
nikt nie uronił łzy
nie krzyknął
tylko słońce jakby zaświeciło jaśniej