cichutki tykot i drganie wskazówek
sekundy szybko do celu zmierzają,
przez Bramę Isztar do wielkiej krainy.
Świątyni życia, nie zawsze błogiego
co przed oczami jawi gobeliny
utkane chamstwem, symfonią bluźnierstwa,
w tłumie miernoty i draństwa podłego.
To walka szczurów dominuje wszędzie
także w przyszłości do końca istnienia
kindżałem mroczny żniwiarz pobrzękuje,
lekceważeniem zabije każdego.
Wysokie stołki prawdą przemawiają
zamknięte usta lojalnością mówią
kto się sprzeciwi przed oblicze kata,
aż łeb odskoczy i przeciwnik skona.