mocnym miotem mota matkę atomów
małego kwarka nie przepuści rybołów
gdzieżby on miał gorczycę wziąć za miód
i cisza hałaśliwa
Goreje gałganów garb niewiadomy
Gagarin gobelin podwiesił nad stołem
w zupełnym nieładzie stoi na grobem
i kołyską swą buja, w niewoli
implozji na zewnątrz się boi
Krąży punkt do punktu z świergotem
kręci kabaret istnień milionów
kapie rosa neutrin spod stołu
kasztelan zamku jednak poszedł do domu
A i Nietzschego prorokiem czas naznaczył
Formuj farfocle falistej fibryny
fałdy tłuszczu i pomp potasowych witryny
mielinowe otoczki rzędami łańcuchów
drabiniaste iksy kanonad rybosomów
Życie
tworzą po kryjomu