arlekina brak
poszedł sadzić snadne stolce
wypróżniając się na łąkach plan
sapie widząc piersi pań
Falą nęcą
w głowach zamęty, obie stoją
"HEJ KURWARZU!"
"już, idę przecież"
Podtarł zad
nieostrożnie
draska szorstka
w rowa piecze
I wychodzi wielki pan,
machnął ręką
może dwoma
słowotoku dostał bonanz
ego zdmuchał
i aż zadem
falą leci
derezonans
"HAHA"
"UHUHAHA"
"Kurwa..."
"CO ZA POJEB"
"IDŹ TY CHUJU DO PRZEDSZKOLA"
Skulił ogon już pod siebie
wskazującym przegrzebał
bo swędziało
wyjął smakołyku kawalątek
złoty kolby samorodek
i by sobie otuch dodać
wrzucił maleńkiego na rundę drugą
"Taki oto był arlekin,
chociaż pizdą był ten rekin
by pływania spełnić chęci
okno kaszankami nęcił"
To przyśpiewka jego częsta
gdy na scenę wkraczał chłopak
"A, no i musiał by znaleźć klamkę w swoim pokoju"
"Szlag"