odbiciem przeszłości
teraźniejszości echem
błagalnym krzykiem o przyszłość
w spadającej łzie
słodkiej wilgoci warg
gorzkim uśmiechu
pociętej twarzy
może dziś
los się uśmiechnie
bardziej wyraźnie
bez wymuszania
nie chcę już płynąć w nieznane
ze strachem i lękiem na barkach