zerwane myśli w połowie słowa
mknę znów do góry
obojętnie wtapiam się w lód
tam gdzie umieram ..
chłód oswaja ból..
Jesteś obok
lecz niczym gruba szyba
nie słyszysz nawet bicia mojego serca..
Podobno kiedyś kochałaś
to małe dzieciątko
dłoń otulona dłonią
jak ciepły koc
i nieparzący płomień..
Lecz tak nagle
znikłaś..
Lustro Twoich oczu
przenika moje słabe ciało
jak niedopasowany kształt
uleciała dawno miłość...
... . przepraszam.. ....
Nie umiem być idealna
.......... Mamo...
(....)
..... ....