Czekam i stoję.
Stoję i patrzę.
Brud na ulicy.
Czekam więc jestem.
Czekam na Ciebie,
gubisz się w prochach
swych własnych myśli.
Czy jestem w końcu, czy już mnie nie ma?
Nikt nie odpowie,
nawet żul w bramie.
Kogo obchodzi to: „Czekam, czekam”,
blask jest ulotny.
Zając na ścianie.