Jak wielbłąd karawaną
Zamiast garbów mam plecy
A na nich plecak z garbu
W nim niosę cztery pary butów:
- Jedna para - na północ
- Druga - na wschód
- Trzecia - na południe
- Czwarta - na zachód
Na północ nie pójdę!
Utopią mnie Szwedzi
Potem zjedzą mnie rekiny
I co wtedy będzie?
Na wschód też nie pódę
Bo nie umiem gawarić pa ruski
Choć musowo uczyli w szkole
Na południe może bym i poszła
Ale do granicy kawałek powiedziałabym
- Poczkaj
Dlatego, że góry zbyt wysokie
Oraz przecinają bieg prostej trasy
Na zachód to bym poszła
Właściwie już jestem
Przecież mieszkam w Euroameryce
Pod Bałtykiem nad Tatrami