stały się oceanem bólu
odbijając oblicze ludzkości
lustrem niezmierzonym
krwawe dłonie ostrzem
ranią nawet Boga
jak plaga złoczyńców w bezprawiu
śmiejąc się z prawa
może deszcz obmyje
zbroczone krwią pola
które w nadziei na lepsze plony
wskrzeszą wiarę w ludzkość