Cztery wiatry pór roku tworzą
Utkane jedwabistą nicią
Wodnistej tęczy kolorowej
Cztero-gamowych nut z kolorów
A w czarnobiałym otoczeniu
Obtoczonych kurzem szarości
W codzienności na łeb na szyję
Srebrno błękitny fiat przystanął
Podarował mi pięknego fioła kwiat
Za mego okna parapecie
Deszcz ze śniegiem podlewa go
Wyrósł na betonie ulicy
Zielonożółte listki głaszczą
Kiedy przechodzę przytulają
Potem czuję że pachnę frezją
Doniczka z roślinką w wazonie
Stoi w czerwonym flakonie
Spija czułość winnych wód
Ten wazon nazbierał nektaru
Z nieba miłości wynajętej