czy słyszysz szept
spóźnionego wiatru?
Łkanie liści sponiewieranych deszczem
wciąż nie wiem czy to łzy..
Na każdej Twojej ścieżce
mały ślad bosej stopy..
Czas pozostawia złote okruchy..
Zbieramy je łapczywie
szukając w ziarnach atomu
prawdziwego człowieka..
Pozostało
zrysowane nadzieją szkło
tyle razy patrzyliśmy na ten sam księżyc
jak wielu jest
takich jak my..
W cieniu zadymionych pomieszczeń
kształty przyszłości oszukują przestrzeń
gdy dopali się papieros
mgła opadnie..
On wciąż jest tu..
Złap dłoń
i nie puszczaj....
* dedykacja dla M.