swoją świnkę morską na smyczy
wyruszyłsja na spacer po dzielnicy. Wyszły z domu i poszły prosto. Skręciły w lewo a potem w prawo. Szły tak szybko, że się zderzyły ze słupem. Nie zauważyły go, gdyż czytały gazetę, a gdy już go przeprosiły, poszły, hen daleko, aż do domu, lecz nie doszły. Zaaresztowała je policja, ponieważ świnka nie miała kagańca. Na komendzie Maciejównie wlepili kolegium za to, że wytarła pupilowi karczek aż do białej kości. Zaś śwince nabili śliwkę pod okiem, bo myśleli, że to szczur, ale po badaniu zgodnie stwierdzili, że to królica. A zresztą wszystko wyjaśniło się, kiedy zostały zwolnione z aresztu za kaucją od męża Maciejówny.
Teraz gdzieś wychodząc dalej, bardziej na siebie uważają. Jeżdżą - tylko na urlop. Natomiast w tym roku nie pojadą. Tuż przed odsiadką świnka Pusia wygrała w konkursie z gazety wycieczkę do Rio de Janeiro, gdzie udadzą się samolotem. Tam im w ofercie zaproponowano pływanie w Amazonce. Choć tam upalnie, w rzece nie wykąpią się, dlatego że po środku wody stoi tablica z napisem - uwaga krokodyle!