kradniesz mój oddech
natarczywym językiem
wysysasz życie
oznaki rzeczywistości
poddaję się mimowolnie
twojemu urokowi
zamieram wirując bezwładnie
czekam na kolejny ruch
przyzwolenie na więcej
...
z nadzieją w oczach
trwam w tym szaleństwie
może mnie nie porzucisz
pozwolisz dotrwać do końca
odnajdując bezwstydne
spełnienie