Jolanta Gębka
Dołączył:2015-11-14 17:00:29
Miasto:Słupsk
Wiek:51
Średnia ocen: 2
Głosów: 4
Komentarzy: 4
Maciejówna razu pewnego Nad Morskim Okiem Zapoznałsja misiego gryzzli Który jest fryzjerem na plaży w Ustce I zwędza tygryskowi wędzone makrele Ale to jeszcze nic A na domiar tego Te makrele razem z porami Spuszczał strumykiem do Słupi A gdy tak pływały te pory Na tych spoconych makrelach To wędkarze je łowiąc ujrzeli Że są mokre od tłuszczu golonki Z byłego naczelnika KGB A teraźniejszego CBŚ I niedoszłego FBI Bo nie potrafił przepłynąć Stawku w Lasku Południowym Lecz dopomógł mu w tym trochu Tygrysio yogi yogi Tylko że już na to było za późno I musztarda po obiedzie Koniec Kropka Z uwagi na kruchość sytuacji gospodarczej Gdyż rzecz działa się w Euroameryce A wtedy gdy tak na plaży Słonko praży wszystkie pupcie Niczym prażoną kukurydzę Nadleciały mewiaste samoloty Z opryskami pomylonymi Z zraszaczami wodnymi Ponieważ to miały być opryski Na przeciw stonko-biedronki Na tych krajowych uprawnych polach Które z lekka skopano kopacz-koparką Po czym zasiano dudy Kiedy zebrano plony do worków To wyszło szydło z worka Że to był tylko taki letni romans Taki plażowo-telepatyczny Tak iż nawet puszczono tę nowinę Puczowi
w Moskwie Ale nasz wódz Brono Komo I tak nie nadążył o tym przekazać Swojemu manitu Putinu Niedźwiedź Gorbaczowa tylko trochę się zadumał A to już szczególne oczko w rosole zupy Romana Więc Maciejówna na to rzekła do niego Cześć misiaczku. Nie bądź czereśnia I zrób w tym raju porządek