Sorry Vinnetu Nie płacz Ewka Bo tu miejsca brak na babskie łzy Ponieważ agent dokładnie wie Ponieważ wydał taki rozkaz Na cały świat że i żywy stąd Ale żywy stąd nie wyjdzie nikt Aż dlatego toteż jego żona Ugotowała grochóweczkę No i on zjadł ją na obiadek Niestety nie pomoże w sprawie Nawet sedesik z kabalitu Bo na pierdzenie nie ma rady Maciejówna ledwo zdążyłsja Serce swe okryć poduszką I żołądek swój przykryć wieczkiem Jak słoik ogórków małosolnych Wątrobę nakryć na gorącym
A już wpadnęłsja jak śliwka We wolno stojący samochód Z ledwością usiadłsja w tym aucie I pojechała hen daleko Aż prawie pod centrum handlowe A gdy wysiadłsja z samochodu I pofrunęłsja schodami w zwyż Ale że się nie trzymałsja nic Przewrócić się chciała oraz Złamałsja swoje szpilki w butach Potem wpadnęłsja w ochroniarza Tak mu powiedziała na uszko Oj misiu jesteś zbyt kochliwy A ja jestem nazbyt płochliwa Żebyśmy mogli ze sobą mieć Jazdę bez trzymanki bo może Wyjść na to że to niebezpieczne