Jednym spojrzeniem w oczy,
Jedna iskra wznieciła
Płomień ochoczy
Ziarno miłości
Rzuciłaś, by dojrzało,
Na żyzną serca ziemię,
I plon wydało
Dla mego serca
Stawałaś się powietrzem,
Każdego dnia oddechem,
Płuc duszy wnętrzem
Wodą, co z żalu
Obmywa moje ciało,
Źródłem wszelkiego szczęścia,
Które w nas trwało
Tak było kiedyś,
Lecz teraz jest inaczej
Ogień się zmienił
W piekło, w wulkan zniszczenia,
A pożar duszy trawi
Ciepłe wspomnienia
Ziemia w mym sercu
Dziś twarda i jałowa,
Ona zrodziła ten plon,
Dziś plewi słowa
Teraz mnie dusisz,
Jak dym papierosowy
W płucach mej duszy bezdech,
Tchnienie żałoby