wznieść na skrzydłach białych
dać ponieść aż po kres marzeń
odlecieć
spłoszyć nadęte chmury
uśmiechem przywołać baranki
zabawne bałwanki i misie
te wszystkie widziane kształty
szybować po nieboskłonie
jakby świat się zatrzymał na chwilę
i nie istniało nic więcej
tylko ja niebo i szczęście