zabijam się o to co nieistotne
każdej nocy
przerywam sen męczącym koszmarem
żyję
ale nie czuję życia
ból i niepewność
przysłaniają kolory świata
codziennie martwię się
tym co narzucone jako ważne
niezbędne
co niszczy mnie od środka
rysuje ślady zmęczenia na zewnątrz
codziennie zadaję sobie pytania
jak długo jeszcze
czy szczęście usłyszy wołanie
przypomni sobie o mnie
i się zlituje