Na kolana moje ryjąc się na chama z kocim miaukiem.
Tym, że mi świat przesłoniła, nie przejmowała się całkiem.
Świat mój na opak został obrócony.
Światło dnia zimnego przybrało ciepłe tony.
Było szczęście z mchu tkane i ciepła herbata.
Było słońce i piękna burza w samym środku lata.
Teraz zniknęła z alfabetu mojego.
Bolało, gdy odchodziła; nie wiedziała jednego:
Gdy zniknęła moja litera podobna do kota,
Nie mogę już pisać słowa "M.iłość",
Pozostało mi słowo "tęsknota".