Mawiałeś o nich,
potem w ciszy
rozchylałeś usta.
W tej głuszy wiedziałam-
myślisz o mieszkańcach.
Z sufitami na wyciągnięcie ręki
musieli zrozumieć już wcześniej,
że nie rośniemy ponad to
co odmierza nam los.
Ich budynki
z cienko skrojonego drewna
pokornie oczekiwały
aż pochłonie je
rwący, nagły wiatr.
Nie oszczędzi nawet Ciebie.
Czy wiedziałeś o tym
w zamyśleniu wydymając wargi,
mówiąc:
Magdo czy wiesz
w ich domach wita mnie spokój,
tatami w salonie prowadzi tylko do ogrodów.
Wychodzę na nie-
jest zupełnie biało.
Po więcej zapraszam na FB fanpage lub blog: porzeczkowe słowa